Iwona Przybylska de Acosta

Mamy już Nowy Rok 2019. Wielu z nas pragnie, aby przyniósł on nam spełnienie marzeń. Wielu z nas postawiło przed sobą nowe zadania, cele z nadzieją, że uda się je osiągnąć. I oby tak się stało. 

Po zaznajomieniu się z lekturą polecanej przeze mnie książki J. Murphiego i przekonaniu się, że pozytywne zmiany jakie mogą zaistnieć w naszym życiu zależą tylko i wyłącznie od nas samych, można wypróbować praktyczne działanie medytacji połączonej  z wizualizacją. Istnieją setki medytacji i nieraz trudno jest wybrać wśród nich tę, która będzie dla nas najbardziej odpowiednia.

Koniec “starego” roku i nadejście “nowego” są zawsze dobrym pretekstem do robienia sobie obietnic typu: w przyszłym roku rzucę palenie, lub w przyszłym roku znajdę czas na uprawianie sportu, etc. Bardzo często te nasze postanowienia czynione z jak największym przekonaniem, że „teraz to na pewno mi się uda” zostają tylko naszymi pobożnymi życzeniami. Dlaczego tak się dzieje? Powodów lub pretekstów może być wiele: brak czasu, problemy osobiste, partnerskie, choroba, brak wytrwałości. Mogą to być też problemy „dopieszczane” przez nas przez wiele lat, mogą to być chowane przez wiele lat urazy, niska ocena własnej wartości.

Historia Islamu jest ściśle związana z jego twórcą, Mahomą. Począwszy od 40-ego roku życia spędził wiele czasu w transie medytacyjnym, podczas którego otrzymywał od Boga codziennie fragmenty księgi, która stała się fundamentem islamizmu. Chodzi oczywiście o Koran, odpowiednik chrześcijańskiej Biblii.

Zostało dowiedzione naukowo, że w procesach zdrowienia umysł odgrywa ważną rolę i że medytacja ma duży wpływ na funkcjonowanie organizmu, ponieważ stymuluje wydzielanie endorfin, które są biologicznie aktywnymi związkami uśmierzającymi ból. Możemy się o tym przekonać stosując poniższe medytacje.